Pomiń zawartość →

Głupota atakuje!

Głupota ludzka rozprzestrzenia się. Dlaczego? Amerykańscy naukowcy nie mają wątpliwości. To wina wirusa. Alarm! Chlorowirusy atakują ludzkie DNA! Umiejscowione w gardle człowieka sprawiają, że ma on osłabioną aktywność mózgu, niższą możliwość koncentracji, uczenia się i zapamiętywania. Co gorsze, zdarzają się również zaburzenia funkcji poznawczych.

Faktem jest, że amerykańscy uczeni są coraz częściej kojarzeni z uczonymi radzieckimi ze starych antyperelowskich dowcipów. Nie należy się temu dziwić, gdyż jakże często okazuje się, że wiele współczesnych tzw. „ustaleń naukowych” odbywa się w drodze głosowania różnych mądrych gremiów. I jak to czasami bywa przy stosowaniu metody demokratycznej: racja jest po stronie większości, nawet jeżeli ta większość wisi tylko na jednym głosie. Sprawa zamknięta, „nauka” się wypowiedziała.

W przypadku wynalezienia wirusa głupoty nie sposób jednak nie przyznać jankeskim uczonym racji. Wyniki ich badań pokrywają się całkowicie z praktyczną codzienną obserwacją. Głupich przybywa w zastraszającym tempie!

Mało tego, głupi są poszukiwani i są w cenie!

Jakże często słyszymy, że ktoś zrobił dobry interes, bo znalazł głupich, którzy zakupili jego towar lub usługę. Zawirusowani to idealni odbiorcy wszelkich przekazów reklamowych, których łącznie doświadczamy, chcąc nie chcąc, ponoć kilka tysięcy dziennie.

Gorsza sprawa, kiedy dowiadujemy się, że ktoś dorwał się do władzy, bo głosowali na niego jacyś głupi ludzie. W tym miejscu warto przypomnieć starą góralską maksymę przekazaną znanemu filozofowi ks. Józefowi Tischnerowi. Tako rzekł stary baca: demokracja to rządy ludzi głupich. Wiadomo, ludzi mądrych jest znacznie, znacznie mniej, niż 50% uprawnionych do głosowania.

Warto zastanowić się przez chwilę, co to znaczy być głupim. Według jednej z klasycznych definicji, głupota to odporność na poznanie prawdy. To jak w anegdocie o facecie, który nie wierzył w istnienie żyrafy – zwierzęcia z bardzo długą szyją. Nie uwierzył nawet jak zaprowadzono go do zoo. Znaczy się – ten był głupi.

Miejscem, gdzie młodzi ludzie mają dostać szczepionkę na głupowirusa jest szkoła. Niestety, szczepienia są nieskuteczne od lat. Wielu nauczycieli już od dawna choruje i zaraża. Są na to dowody. Jak bowiem wytłumaczyć fakt, że co bardziej zdrowsi uczniowie na lekcjach są strofowani uwagami w stylu: ty się tam nie wymądrzaj!, nie filozofuj! lub po prostu – nie bądź taki mądry! Część uczniów, prawdopodobnie zarażonych wcześniej w domu przez swoich rodziców, aktywnie zwalcza co odporniejsze koleżanki i kolegów. Jak? Kto chodził do szkoły, ten wie. Wirus w szkołach rozprzestrzenia się bardzo szybko również ze względu na obecną modę unikania tworzenia szkół i klas elitarnych, z wyższym poziomem nauczania – wolnych od zarazy.

My społeczeństwo mamy problem. Ciężko jest zabezpieczyć się przed postępową, pardon, postępującą epidemią. Pewien Rosjanin napisał, że jak Pan Bóg chce kogo ukarać, to mu najpierw rozum odbiera. Dla niewierzących (wierzących inaczej), możliwa jest też wersja, że to jakaś obca cywilizacja postanowiła zawładnąć Ziemią i rozpyliła zarazki z orbity. Albo wdmuchnęła do ust podczas bliskich spotkań trzeciego stopnia.

Podstępność choroby jest wielka. Prawie nikt nie zauważa, że jest chorym. Często słyszymy: nie jestem głupi!, nie jestem przecież taka głupia! Ciekawostką jest, że często, przy różnych okazjach, winszujemy sobie nawzajem posiadania większej ilości dóbr materialnych. Przez gardło nam nie przejdzie, żeby życzyć komuś więcej rozumu. Chyba, że z przekory lub w złości. Może to jeden z objawów działania wirusa? Uważamy posiadaną przez siebie mądrość za wystarczającą, a status materialny zawsze chętnie byśmy sobie poprawili.

Jak obronić się przed zarazą? Wirus prawdopodobnie przenosi się bezpośrednio drogą kropelkową. Najlepiej jest zatem nie rozmawiać z ludźmi już chorymi (tak zalecał Marek Twain). Inne, udowodnione sposoby uaktywniania i namnażania wirusa mają charakter raczej wtórny. Modyfikacja fal radiowych i telewizyjnych, przekazów medialnych i internetowych może, ale nie musi, spowodować początek lub rozwój symptomów chorobowych. Jednym z pierwszych objawów u zaatakowanego zdrowego osobnika jest jego poważne osłabienie. Zetknięcie się z wirusem powoduje w pierwszej kolejności marnowanie cennego żywotnego zasobu, jakim jest czas. Każdy ma go niewiele – tylko 24 godziny na dobę.

Obrona przed zarażeniem jest dodatkowo utrudniona, gdyż głupi ludzie działają jak zombie w klasycznym horrorze. Atakują zbiorowo. Osaczają. Ustanawiają zasady, według których ofiara ma postępować, a które, z drugiej strony, sprzyjają zakażeniu. W sytuacji pandemii, wmawia się ludziom zdrowym, że to właśnie oni są pacjentami. Dochodzi do tego, że odporność jest traktowana jako objaw chorobowy i zalecenie wszczęcia leczenia.

Rozglądajmy się zatem czujnie dokoła! Unikajmy chlorowirusów i ich nosicieli!
Może warto udać się na bliższy lub dalszy Wschód? Może tam została jeszcze jakaś niezarażona, niezachodnia cywilizacja!

Opublikowano w Publicystyka

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *