Pomiń zawartość →

Od teorii aktów mowy do teorii dyskursu

Język wg szwajcarskiego językoznawcy Ferdynanda de Saussure jest zjawiskiem samodzielnym tworząc zamknięty, zorganizowany według specyficznych zasad system znaków służących porozumiewaniu się we wspólnocie. Język może być definiowany jako:
– fizjologiczna zdolność człowieka do komunikowania się za pomocą artykułowanych dźwięków,
–system elementów służących do formowania przekazu (w mowie, piśmie i za pomocą innych znaków),
– akt mówienia, którego sensem jest bezpośrednia interakcja mówiącego i słuchającego (czyli inaczej, niż w pisaniu i czytaniu).

Wg współczesnych definicji akt mowy to ciąg znaków językowych tworzących komunikat skierowany od nadawcy do odbiorcy. Z aktami mowy związane jest pojęcie języka i jego organizacji.

Wszechstronną analizą aktów mowy – naturą aktów mowy, ich cechami charakterystycznymi, częściami składowymi oraz ich typologią zajmuje się teoria aktów mowy. Teoria ta bada również zależności pomiędzy wypowiedziami a istniejącą rzeczywistością. Spostrzeżono, że przy pomocy aktów mowy można nie tylko przekazywać informacje, ale także tworzyć fakty społeczne.

Jan Austin w swoich wykładach (z 1955 roku, wydanych w roku 1962) pt. „Jak słowa tworzą fakty” przedstawił koncepcję „wypowiedzi performatywnych” takich, które są zdaniami oznajmującymi, których prawdziwości nie można zweryfikować, ale które powodują pewien skutek – są więc kreatorami stanów lub faktów[1] (nb. mają wiele wspólnego z zaklęciami i funkcjami magicznymi).

Na tej podstawie pogląd, że akty mowy nie są pewnego rodzaju symbolem mentalnie definiowanego znaczenia, ale tworzą to znaczenie, nie nazywają obiektywnie istniejącej rzeczywistości, ale ją tworzą – implikuje stwierdzenie, że rzeczywistość nie istnieje obiektywnie. Na pewno istnieje tylko ta rzeczywistość, jaką kreuje język w procesie komunikacji. Nie można jednak ustalić, czy jest to obiektywne czy sztucznie wykreowane odbicie rzeczywistości.

Teoria aktów mowy Austina stanowi podstawę „Teorii działania komunikacyjnego” Jerzego Habermasa, jednego z najbardziej wpływowych w świecie współczesnych filozofów. W pracy tej Habermas wyjaśnia praktyczne i teoretyczne znaczenie działania komunikacyjnego dla życia społecznego w (po)nowoczesnym społeczeństwie.

Wg Habermasa działanie komunikacyjne zachodzi wtedy, gdy jego uczestnicy (aktorzy, podmioty) stawiają własny sukces na drugim planie, zmierzając do osiągnięcia swoich celów na gruncie wspólnych dla wszystkich definicji sytuacji, w skonkretyzowanym celu.

W działaniu komunikacyjnym kluczowym składnikiem dokonań interpretacyjnych są negocjacje, w których uczestnicy relatywizują swoje ekspresje z uwagi na możliwość zakwestionowania ich ważności przez innych.

Habermas wyróżnia trzy podstawowe typy roszczeń do ważności: odnoszące się do prawdy, do norm społecznych oraz do szczerości intencji, z jakimi uczestnicy przystępują do działań komunikacyjnych.

Uczestnicy działań komunikacyjnych (poprzez akty mowy) przytaczają swoje roszczenia ważności, następnie na mocy ich krytycznej analizy dokonują ich odrzucenia bądź akceptacji osiągając w ten sposób porozumienie. W efekcie tak konstruowanego działania komunikacyjnego dochodzi do powstania prawidłowych definicji i relacji.

Teoria komunikacji Habermasa jest formą idealizacji konkretnych działań komunikacyjnych (tzw. idealnej sytuacji komunikacyjnej). Tymczasem, powszechnym doświadczeniem komunikujących jest  brak porozumienia. Dlatego komunikacja musi przerodzić się w dyskurs, który należy rozumieć nie jako „wymianę poglądów”, ale jako ścieranie się racji i interesów.

Ostatnia popularność pojęcia dyskursu doprowadziła do powszechnego rozmycia jego definicji. Jest ono wszechobecne w publicystyce, mass mediach i polityce. Dyskurs może bowiem dotyczyć również znaczeń komunikowanych przez organizację przestrzeni społecznej.

Polskie znaczenie słownikowe dyskursu to „dyskusja na tematy naukowe” lub „wywód przeprowadzony na zasadzie ściśle logicznego wnioskowania”. Rozmija się jednak ze znaczeniem naukowym.
Dyskurs jest zupełnie czym innym, niż dyskusja i może nie mieć (często nie ma) nic wspólnego ze znanymi nam zasadami logiki.

Dyskurs dążący do wypracowania akceptowanej prawdy w wyniku ścierania się poglądów, a nie ich konfrontacji z rzeczywistością stał się nowym hasłem filozofii.

Dyskurs teoretyczny prowadzi do potwierdzenia lub zaprzeczenie egzystencji określonych stanów rzeczy, zachowania roszczenia do prawdy. Natomiast w przypadku dyskursu praktycznego, dotyczącego roszczenia do słuszności, żąda się konkretnych działań lub się ich zabraniania.

W dyskursie stosuje się kategorie argumentacji, które nie zawsze mogą być zgodne z obowiązującą logiką. W zamian wprowadza się takie pojęcia, jak argument „zniewalający” lub „informatywny”. W dyskursie praktycznym kategoriami argumentacji mogą być: stosowność (rozumiana jako słuszność), usprawiedliwienie, normy lub zasady działania i oceniania, podanie zinterpretowanych potrzeb (wartości), skutków. Formalny charakter stałej procedury, która zostanie wypełniona treścią przekonań jej uczestników jest tzw. etyką mowy.

Definicją sytuacji wynikająca z dyskursu (porozumienie) jest to stanowisko, które w dyskursie zwycięży. Dyskurs traktowany jest następnie jako źródło obiektywnie funkcjonujących uzasadnień. 

Uzyskane porozumienie nie jest efektem podejmowanego kompromisu (jak to ma miejsce w dyskusji). Istotne są bowiem tylko takie przekonania uczestników, które w toku dyskursu mogą być podtrzymane przez roszczenia do ważności lub nie. Wynika to z głównego założenia teorii dyskursu tzw. idealnej sytuacji komunikacyjnej, czyli takiej, w której zachodzi pełna symetryczność relacji uczestników dyskursu. Wszyscy uczestnicy dyskursu mają takie same prawa pod względem możliwości generowania aktów mowy we wszystkich ich rodzajach.

Istotną rolę w dyskursie odgrywa moc perswazyjna argumentów związana przede wszystkim ze spójnością systemu językowego, w którym argumentacja jest formułowana. Przynależność danych wniosków, usprawiedliwień do tego samego systemu językowego jest kluczowym elementem ważności roszczeń uczestników dyskursu. Decyduje o jego wyniku, a tym samym o sformułowanych zakazach lub nakazach (dyskurs praktyczny) lub przyjętych twierdzeniach (dyskurs teoretyczny), które wszyscy uczestnicy dyskursu zobowiązani są przestrzegać.

Ważne jest zatem, aby zwrócić uwagę na olbrzymie przemiany językowe dokonujące się we współczesne Europie, w tym w Polsce. Zmiana systemu językowego, którego używamy może przynieść nieoczekiwane skutki aktów mowy nie tylko w sferze lokucyjnej, ale także perlokucyjnej.

Przy akceptacji reguł i warunków dyskursu każde twierdzenie (prawda) stanowi intersubiektywny konsensus działań komunikacyjnych. Dyskurs, co do zasady, bez założenia możliwego konsensusu jest pozbawiony sensu. Dziwne i pozbawione krzyny jakiegokolwiek zdrowego rozsądku jest zatem używanie w aktach mowy pojęcia dyskursu bez wiedzy o jego konsekwencjach.

Dyskurs to koncepcja, w której wygrywa ten, kto ma symboliczną przewagę argumentacji nad innymi uczestnikami działania komunikacyjnego. Uczestnik dyskursu stygmatyzowany, wpędzony w poczucie winy i niższości traci zdolności argumentacji i nie może przedstawić swojego roszczenia ważności lub jego roszczenia są odrzucane. W realnym życiu społecznym dyskurs jest narzędziem dominacji dobrze zorganizowanej mniejszości nad rozproszoną i zdezorientowaną większością posługującą się niespójnym systemem językowym.

Dyskurs jest często używany jako metoda narzucania twierdzeń nawet niezgodnych z postrzeganą rzeczywistością. Można powiedzieć, że żyjemy w świecie tzw. habermasowskiego dyskursu (którego nie należy mylić z dyskusją), w którym coraz częściej z założenia możliwe lub nawet wykluczone jest odwoływanie się do jakichkolwiek racjonalnych argumentów i faktów.


[1] Teoria aktów mowy performatywnych posłużyła do przedstawienia koncepcji tożsamości człowieka jako właściwości nadawanej przez społeczeństwo. Tym, co określa tożsamość człowieka nie są jego cechy lub predyspozycje, ale rola, jaką wyznacza jemu społeczeństwo w procesie socjalizacji i we własnym interesie. Tożsamość nie ma zatem żadnych uwarunkowań obiektywnych, ale jest wyłącznie produktem kultury i może być dowolnie modyfikowana jeśli powoduje skutki oceniane jako negatywne. Ten wywód to podstawa współczesnego genderyzmu.

Opublikowano w Publicystyka

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *